Uskrzydlona muzyka i poezja
„Podarunek” to jednak z piosenek jeżowskiej Grupy Pod Skrzydłami, która właśnie wydała debiutancką płytę „Blaski i Cień”. Sama płyta, licząca aż 16 utworów, jest podarunkiem, jaki zespół sprawił sam sobie, swoim coraz liczniejszym sympatykom – do których także się zaliczam – jeżowskiej kulturze wreszcie. Docenili to wszakże i sprawili zarazem dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Jeżowem – Zbigniew Bednarz, a także przedstawiciele powiatowej i gminnej władzy samorządowej, mieszkańcy Jeżowego zresztą: starosta Robert Bednarz i wójt Marek Stępak.
Było czołowe miejsce „Bociana” na liście radiowych przebojów, rosnąca popularność takich piosenek jak „Do Anioła Stróża”, „Myśli zabłąkane”, „Tęsknota”, czy „budujące” tytuł „Blask” oraz „Cień”. Były doceniane i nagradzane występy w Kielcach czy Bieszczadach oraz zdobywające fanów prezentacje w regionie, okolicznych stronach. Kiedy miałem okazję zapowiadać zespół i wystąpić wspólnie z nim jako poeta na wspólnym wieczorku w Gminnym Centrum Kultury w Jeżowem, zdawał się być – mimo pewnych już sukcesów – Grupą na dorobku, o jeszcze skromnym repertuarze i koncertowym ograniu. Szybko jednak przyszły kolejne nagrania, sukcesy, a dorobek się rozrastał. Debiutancka płyta jest wszakże bogata: zdarza się, że zespoły potrafią nagrać dwie płyty, mając w dorobku 16 utworów. Co niezwykle istotne, utworów własnych, nie coverów. Autorem muzyki, wokalistą gitarzystą jest Grzegorz Rogala, zaś Jacek Dąbek to autor tekstów i gitarzysta basowy, który wspiera wokalnie Grzegorza. Tę „niebeatlesowską” czwórkę stanowią ponadto Grzegorz Zwolski – gitara akustyczna, i Robert Bednarz (nie mylić ze starostą) – instrumenty perkusyjne. I całość brzmi dojrzale, urzeka klimatem i nutą poezji, jak Stare Dobre Małżeństwo czy niektórzy wykonawcy z nurtu poezji śpiewanej, z własnym jednak (niekoniecznie jeżowskim, choć tu „zadomowionym”) piętnem, charakterem.
Kiedy wspólnie mogliśmy się „zgrać” w poetycko-muzycznym klimacie na moim wieczorku w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Rzeszowie, Grupa Pod Skrzydłami rozwinęła już znacznie umiejętność urzekania publiczności i podbiła publiczność stolicy Podkarpacia. Zwłaszcza obecnych na spotkaniu członków rzeszowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, dyrektorkę WiMBP – Bożenę Jandę, i prowadzącego spotkania profesora Jana Wolskiego z Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Na poprzednim wspólnym spotkaniu i wtedy Grupa Pod Skrzydłami to jeszcze „Ich troje” (a raczej “Ich trzech”), w trzecim spotkaniu już objawiła swój muzyczny talent cała czwórka. To trzecie spotkanie było zresztą wyjątkowe. Nie dlatego, że wspólne: Ryszard Mścisz i Grupa Pod Skrzydłami. Nie dlatego również, że związane z promocją mojego tomiku „Zaraza. Dawka przypominająca”, bo i poprzednie, rzeszowskie było z tym związane. Przede wszystkim to była promocja przed miejscową publicznością, zorganizowana przez kierowniczkę Biblioteki Publicznej w Jeżowem – Karolinę Worach, która postanowiła promować lokalnych twórców. Uczestniczyła w niej spora grupa odbiorców (poezji, muzyki albo poezji i muzyki zarazem) na czele z lokalnymi włodarzami, gdyż zaszczycili go swoją obecnością wójt Gminy Jeżowe – Marek Stępak, i przewodniczący Rady Gminy Jeżowe – Marian Koc. Byli pracownicy bibliotek, domów kultury, dyrektorka Zespołu Szkół w Jeżowem Centrum – Katarzyna Sudoł, niemała grupka byłych moich uczniów.
Przede wszystkim jednak był to pierwszy występ Grupy Pod Skrzydłami po wydaniu płyty, która dotarła do niej zaledwie cztery dni wcześniej. Stąd też podziękowania dla wójta Stępaka i dyrektora Bednarza (oraz „zaocznie” dla starosty Roberta Bednarza), którzy do wydania płyty wydatnie się przyczynili, były rzeczą naturalną i ważną. Zespół zyskał zapewne nowych fanów, a jego płyta nabywców, zwłaszcza, że była okazja do zaprezentowania w trakcie spotkania znacznej części repertuaru. W dodatku niebo fetowało tę płytę burzą z deszczem, tworząc wyjątkową aurę, a widzowie i słuchacze mieli okazję zetknąć się z tak sympatycznym i naturalnym połączeniem poetyckiego słowa i muzyki na imprezie, którą pięknie przygotowała kierowniczka biblioteki Karolina Worach, która zresztą nie tylko zajęła się gośćmi, ale także weszła w rolę recytatorki poezji. Po części burzliwe, po części zaś „burzowe” oklaski zdawały się wyrażać aprobatę dla tego wyjątkowego wieczoru, a miłe słowa wójta Marka Stępaka dodatkowo to potwierdzały.
Ryszard Mścisz